Ojciec zawsze mi powtarzał: „Jak wchodzisz, to pomyśl, jak będziesz schodził. Schodząc, pamiętaj jednak,
ile trudu będzie Cię kosztowało wejście z powrotem na górę”. Ta filozofia utrwaliła mi się jako rozsądne
podejście do życia. Było dla mnie szokiem, gdy mój starszy syn powiedział ileś lat temu, że kiedy
organizuje obozy narciarskie, to podstawową rzeczą, na którą zwraca uwagę, jest wyciąg.
Bo istnienie wyciągu przekreśla całą symbolikę, całą tę filozofię wchodzenia na górkę.