Nam się ciągle wydaje że prawdziwym sukcesem Kościoła jest ilość dusz. To zupełnie nie tak.
rawdziwym sukcesem Kościoła jest czystość świadectwa Ewangelii. Myślę, że Matka Teresa
z Kalkuty czy Brat Albert, czy Karol de Foucauld, działający w samotności i ciszy, w rezultacie
przynoszą Kościołowi bez porównania więcej niż tak zwane sukcesy, które dają władztwo
nad milionami dusz. […] nie chodzi o to, żeby było nas więcej, lecz żeby nasza wiara
była bardziej intensywna, żeby czystsze były nasze świadectwa dawane Ewangelii.