Edelman wspomina, że pomimo tych wszystkich informacji getto nie wierzy w Zagładę. Mieszkańcy podają tysiące
argumentów zbijających choćby cień prawdopodobieństwa. Tłumaczą sobie, że Niemcy nie będą mordować setek
tysięcy ludzi, gdy jest im potrzebna siła robocza. – Getto uparcie ufa każdej, najbardziej nieprawdopodobnej plotce,
która podtrzymuje nadzieję. Bo choć prawda o przeznaczeniu transportów była doskonale kamuflowana,
to ludzie bali się samej myśli o niej. Tak wielka była potrzeba nadziei. Do końca znajdowali się ludzie gotowi uwierzyć,
iż deportowanych wymieniono na jeńców wojennych i przebywają w komfortowych warunkach w Szwajcarii.