Ks. Adam Boniecki: „Będąc już dojrzałym człowiekiem, odkryłem, że moje środowisko wpoiło
we mnie poczucie lepszości. Od tych wszystkich kolegów. Z racji mego urodzenia. To poczucie
dawało mi odporność, stwarzało azyl. Dopiero we wspólnocie zakonnej, gdzie poznawałem
wspaniałych ludzi stopniowo odkrywałem, że wyższość wywodzi się nie z pochodzenia".