Navigator

„I nagle wpadło mi do głowy, że oni się urodzili przy włączonym radiu lub telewizorze. Zamiast bicia serca
własnej matki słyszeli dźwięki gitary basowej i perkusji. Potem, dorastając, przekrzykiwali się, walcząc
z obcymi głosami w pomieszczeniu. Całe życie rywalizowali z nadajnikami.
To jest straszne, bo jak się tak gada, to można się nie usłyszeć. Ja mam tendencję do gadania,
ale to nieporównywalne. Przecież potrafię słuchać, a jak mówi Ojciec Święty, to słucham, otwierając nie tylko
uszy, ale całą gębę (...) Nastała epoka głuchych. Trzeba się przedzierać, by coś usłyszeli.
Z pomocą przychodzi zawsze Ewangelia. Pan Jezus uzdrawiał głuchoniemego. Najpierw otworzył mu uszy,
aby mógł usłyszeć słowo Boże, a dopiero potem rozwiązał mu język, aby mógł wypowiedzieć wiarę w jednego Boga".

Jan Góra OP, Uzdrowić głuchoniemego

losuj
886
3
3301
wdesk 2015 © ks. Eugeniusz Burzyk
Klik
Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej: Polityka cookies