Przyznaję więc, że autorytety bywają ludziom potrzebne, zwłaszcza w czasach zagubienia. Autorytetów się
szuka. Nie należy jednak zapominać, że czasem ktoś z udzielonego mu autorytetu może skorzystać ponad
miarę i w brutalny sposób, a czyni tak zwykle ten, którego wyróżniono na podstawie powierzchownych opinii,
nieraz wręcz fałszywych. Należy więc zachować ostrożność. Nie udzielać zbyt łatwo kredytu zaufania. […]
Nie uznaję autorytetów i nie lubię autorytetów. Wydaje mi się, że w stosunkach międzyludzkich wystarczy
wzajemny szacunek, Kantowskie poszanowanie godności. Sądzę też, że należy, tak jak uczynił św. Augustyn,
rozum przeciwstawić autorytetowi, stwierdzając, że tylko rozum powinien mieć autorytet, on rzadziej zwodzi.